piątek, 6 kwietnia 2012

Rozdział 27

                                         " You're my kryptonite " <3


* oczami Sandry *


Jakoś nie mogłam w to uwierzyć, ona za bardzo kochała Harrego.
- Coo ? Złapałeś ich ??
- Nie..
- No więc skąd to wiesz ?
Harry zaczął opowiadać mi całą sytuację.
- Śliczny przesadzasz, między nimi na pewno do niczego nie doszło !
- No właśnie - powiedziała Justyna stojąc na schodach - Nie ufasz mi ? - spojrzała na bruneta ale ten nic nie powiedział
Resztę dnia spędziliśmy na trzeźwieniu i ogarnianiu domu.


* oczami Justyny *


- Dobra idę, jutro sobota.. - powiedziałam podnosząc się
Nie zapytałam Harrego czy pójdzie ze mną, czekałam czy sam to zaproponuje. Ubrałam kurtkę, i wyszłam. Kiedy zamykałam furtkę, drzwi od domu uchyliły się.
- Poczekaj - powiedział Harry w biegu ubierając kurtkę - Idę z Tobą..
- Okej - mruknęłam
- Czyli, Ty nie przespałaś się z Niallem, tak ? - zaczął
- Nie Harry ! Czemu nie chcesz mi uwierzyć ? Wiem że miałam kilka wpadek, ale nie tym razem !
- Dobrze, wierzę Ci - powiedział i mocno mnie przytulił - Chodź już do domu moja zła dziewczynko
- Ej ej ! - uśmiechnęłam się i poszliśmy
Weszliśmy do domu, i oglądaliśmy filmy siedząc wtuleni na kanapie. 


* oczami Liama *


Siedziałem w swoim pokoju bezmyślnie wpatrując się w telewizor i czekając na sms od Janka że doleciał ,  aż nagle usłyszałem " Tragiczny wypadek samolotu w okolicach Londynu " a potem " Nikt nie przeżył " i wiedziałem że nie jest dobrze. Zszedłem na dół i chłopaki mięli równie dziwne miny jak i ja.
- Ja pierdole - powiedział Zayn - Zaczynałem go lubić..
- Cicho to na pewno nie jego samolot ! - wydrał się Louis
- Zamknijcie się to się może dowiemy ! - krzyknął Niall
" Samolot leciał z USA, z miasta Nowy York "
- Miejmy nadzieje że ona tego nie ogląda - Zayn zrobił wielkie oczy i wyszedł z pokoju
- Trzeba jej będzie to powiedzieć.. - mruknąłem
- Ciekawe kto się odważy - powiedział Niall - Tylko nie jutro, ona ma tą sesję.. Zaczekamy aż wróci do domu


--- następnego dnia wieczorem ---


* oczami Justyny *


- Wróciłam ! - krzyknęłam wchodząc do domu chłopców - Jejku czemu macie takie miny ?
- Justyna, kochanie.. - powiedział Harry mocno mnie przytulając
- No co ? Co się stało ?!
- Bo my nie wiemy jak Ci to powiedzieć - mruknął Zayn
-  Mówcie !! - krzyknęłam
- Janek nie żyje - szepnęła Sandra
- Czy to jest jakiś żart ? - zapytałam
Niall zaczął mi wszystko opowiadać, a z każdym jego słowem coraz więcej łez nachodziło mi do oczu. 
- To nie może być prawda - wyszeptałam kiedy skończył
- Kochanie zobaczysz wszystko będzie dobrze - powiedziała Sandra wtulając się we mnie
Stałam nieruchomo patrząc się przed siebie. To do mnie nie docierało. Czułam się winna , przecież on leciał tu dla mnie. Usłyszałam dźwięk telefonu. Z nadzieją, że to może być Janek, że powie że doleciał, że wszystko okej wyjęłam komórkę z kieszeni. To była jego mama.
- Halo..
- Cześć Justynko ! Wiesz może czy Janek jest już w Londynie ? A może jest z Tobą ?
- Pani nic nie wie.. powiedziałam a telefon wzięła ode mnie Sandra i wyszła z pokoju
W dalszym ciągu stałam nie ruchomo, i czułam na sobie wzrok pięciu par oczu. Wyszłam przed dom i usiadłam na schodach. Po chwili doszła do mnie Sandra. Ukryłam twarz w dłoniach, a blondynka weszła z powrotem do domu. Zawsze wiedziała czego akurat mi potrzeba..


* oczami Harrego *


- Idę do niej - powiedziałem kiedy Justyna po 10 minutach nie wracała do domu
- Daj jej spokój - zatrzymała mnie Sandra - Ona potrzebuje teraz być sama
- Zabiorę jej do domu.. I zostanę z nią, ona ma często dziwne pomysły
- Harry proszę !
- Nie - powiedziałem ubierając kurtkę
- Stój, lepiej jak ja z nią pójdę - powiedziała blondynka
- Jestem jej chłopakiem..
- A ja praktycznie siostrą - powiedziała wymijając mnie w drzwiach
- Zajebiście - mruknąłem wracając na kanapę
- Harry spokojnie, przecież Sandra nie chce dla niej źle - powiedział Niall


* oczami Sandry *


- Chodź odprowadzę Cię do domu - powiedziałam pomagając brunetce wstać - A tu masz telefon - podałam go jej
- Co powiedziała jego mama ? - zapytała
- Jest w strasznym szoku, podałam jej Twój adres, kiedy będzie wiedziała coś więcej da Ci znać..
- Dobra..
- Życie umie dać kopa co ? - wzięłam Justynę pod rekę, i zaprowadziłam do domu
Zostałam z nią.. Tak na wszelki wypadek


--- następnego dnia ---


* oczami Harrego *


Już od bardzo dawna nie obudziłem się sam. Tym razem niestety tak było. Zastanawiałem się czy pojechać do Justyny.. A może są u Sandry ? Wstałem i zszedłem na dół gdzie siedział Niall.
- Hej - rzuciłem siadając w fotelu
- No hej, hej.. I jak Justyna ? - zapytał
- Nie wiem, nie rozmawiałem z nią ani Sandrą
- To na co czekasz, może ruszysz dupę i tam pojedziesz ? - wzburzył się Niall
- Jedź, proszę droga wolna ! Tylko nie pocieszaj jej pakując się z nią do łóżka - powiedziałem i wyszedłem


* oczami Nialla *


- Aha - to był jedyny komentarz z mojej strony
Co mu odbiło ?! Nie mam pojęcia..


__________________________________________________________


zapraszam na mojego drugiego bloga : http://one-direction-my-another-story.blogspot.com/ :)

1 komentarz:

  1. fajnie ;o. dajesz następny xx http://with-everything-happening-today.blogspot.com/ zapraszam do siebie

    OdpowiedzUsuń