wtorek, 28 lutego 2012

Rozdział 6

                                 " No more fears, no more crying " <3




* oczami Justyny *


Ale tu pięknie.. Janek miał rację Nowy York jest jeszcze cudowniejszy wieczorem. Siedziałam na wielkim parapecie w jego apartamencie , patrząc się przed siebie. Nie mogłam przestać myśleć o Sandrze i chłopakach. Miałam nadzieję , że chociaż teraz się nie kłócą.
- Co tak rozmyślasz piękna młoda dziewico? - podszedł Janek z uśmiechem podając mi kubek
- Haha dobre sobie - odwzajemniłam uśmiech biorąc kubek - Młoda? Ej no jestem rok młodsza..
- No tak , wiem przecież.. Powiesz mi może czemu tak nagle mnie odwiedziłaś?
- Możemy dzisiaj o tym nie rozmawiać?
- No jasne , jasne - powiedział siadając obok
Spojrzałam w jego brązowe oczy. Piękne jak zawsze. Oparłam głowę o jego ramie. Brakowało mi go, i to bardzo.


* oczami Liama *


Leżałem z Sandrą w łóżku , ona jeszcze spała. Ja nigdy nie rozumiem kobiet.. Są na prawdę dziwne.. Ale ja nie mam nic przeciwko temu , podobała mi się ta dziwność.


* oczami Harrego *


Na zegarku wybiła 7.00 . Świetnie cała noc za mną , nie zmrużyłem oka. Może napiszę do niej albo zadzwonie? Nie.. Tam teraz jest noc. Z resztą jest z " kolegą ". Ciekawe kim na prawdę jest dla niej ten chłopak. Nie wiem , ale ona pewnie i tak by mi nie powiedziała więc pozostaje mi żyć w niepewności..


* oczami Nialla *


Zgłodniałem. Zszedłem na dół i zobaczyłem Zayna wpatrzonego w otwartą lodówkę. Albo coś wybierał , albo się zamyślił. W lodówce leżał kawałek pizzy. Podbiegłem żeby przypadkiem Zayn nie wybrał mojego celu.
- Ani kroku dalej - odezwał się wyjmując talerz z pizza - To tylko moje - skomentował siadając do stołu
- Jasne, rozumiem.. - powiedziałem , podchodząc powoli do lodówki żeby przypadkiem sie na mnie nie rzucił
- Pisała coś? Dzwoniła? Dawała znak życia? - zapytał
- Nie.. Nie wiem Sandra jeszcze nie wstała.. A co? - wziąłem karton z mlekiem - Z resztą w NY jest noc, więc pewnie nie mamy na razie na co liczyć. - skwitowałem biorąc spory łyk
Zakrztusiłem się . Zayn mi nie pomógł tylko patrzył się przed siebie.
- Stary co jest ja tu mogłem zginąc? - zapytałem kiedy przeżyłem
- Co , co jest? Sory zamyśliłem się - powiedział wstając od stołu
O co mu chodzi? Nad czym on tak ciągle myśli?


* oczami Janka *


Spała jak zabita.. Musiała być porządnie zmęczona. Ale widać że coś ją męczy. Ktoś zapukał do drzwi. O tej porze , kto to mógł być?


* oczami Harrego *


Zszedłem na dół. 
- Ej Niall widziałeś Louisa? Bo od wczoraj chyba nie wrócił z tego spaceru..



* oczami Nialla *


Gdzie on jest? Jezu a jak coś mu się stało ?!
- Harry zawołaj resztę , a ja spróbuję do niego zadzwonić !
- Jasne - szybko zniknął mi z oczu
Nie odbiera !
- Niall co sie dzieje ?! - do pokoju wbiegła Sandra
- No Louis od wczoraj nie wrócił ze spaceru to !
- Ej myślicie że on.. - zaczął Liam
- Nie to nie możliwe że poleciał do NY ! - wydarł się Zayn


* oczami Janka *


- Tak? - zapytałem otwierając drzwi
- Hej.. Jest u ciebie może taka brunetka , ładna dość wysoka - rozgadał się chłopak
- Chodzi o Justynę?
- No tak o nią ! 
- Zaraz a ty jesteś? - nie rozumiałem o co chodzi
- Louis.. Louis Tomlinson..
- Co !? Zaraz zaraz ty jesteś ten z One Direction?
- Tak.. Justyna zwiała nam ostatnio z Londynu..
- Wam ?! Czekaj wejdź..
O co tu chodzi !? One Direction ?! Ona zawsze miala na ich punkcie hopla , a teraz nagle jeden z nich staje przede mną i ją szuka..
- Gdzie ona jest? - zapytał Louis
- Śpi.. Jest zmęczona.. Skąd wy sie znacie?
- Londyn , impreza , koncerty , pamiętam ją , zawzięta fanka - powiedział z uśmiechem
- No jasne.. A co z Sandrą? No i resztą..
- Wszyscy strasznie się martwimy , no i tęsknimy za nią.. Pomyślalem że przyleciec tu kolejnym samolotem to będzie dobry pomysł , mam nadzieję że wróci ze mną..
- Czekaj , może ją obudzę co ? - zaproponowałem
- Nie nie budź jej.. Wrócę rano i wtedy porozmawiamy okej?
- No jasne..
Skąd on miał mój adres ? Kiedy wyszedł zza drzwi sypialni wyszła Justyna.
- Louis?
- Tak.. Co on tu robił ?
- Nie mam pojęcia , uwierz..
- Wrócisz z nim?
- Nie wiem..
Usiedliśmy na kanapie. Bardzo blisko siebie..


* oczami Justyny *


Jego perfumy pachniały jak zwykle pięknie. Popatrzyłam na niego.. Ahh te brązowe oczy.. Nasze twarze były coraz bliżej , aż pocałowaliśmy się. Nie było to zwykłe cmoknięcie.. Po chwili oby dwoje oderwaliśmy się od siebie.
- Boże Janek przepraszam !
- Nie masz za co to moja wina..
- Nie nie , poczekaj najlepiej o tym zapomnijmy..
- Czyli będziemy mogli zapomniec też o tym?
Po tych słowach pocałował mnie jeszcze raz. Nie protestowałam. Zaczęliśmy być coraz bliżej, ale w pewnym momencie odsunęłam się.
- O tym zapomnę , ale już o niczym więcej - powiedziałam z uśmiechem
Wstałam i wrócilam do łóżka.


* oczami Sandry *


- Chłopaki , jeśli Louis poleciał do Nowego Yorku to przeciez wróci , i pewnie z Justyną więc nie mamy co się tak stresować - zaczęłam
- My nie mamy pewności czy on tam jest! - krzyknął Zayn
- No tak.. Może poczekajmy do jutra..
- No tak wiecznie czekać.. - wtrącił Niall
- Ja myśle ze to dobry pomysł .. A kiedy Justyna i Lou wrócą wtedy zamieszkacie na stałe z nami.. - powiedział Liam z uśmiechem
Na te słowa Harry wyszedł z pokoju.

1 komentarz:

  1. Boże Lou nie było całą noc , a oni się rano zorientowali , że ze spaceru nie wrócił . XDD ♥ Chceeee więceeej ! ♥

    OdpowiedzUsuń