piątek, 16 marca 2012

Rozdział 17

                                      " I'll take You to another world " <3


* oczami Sandry *




Obudziłam się w swoim łóżku obok.. Louisa. Byłam dość zaskoczona tym faktem. Zeszłam po schodach na dół, przy stole siedział Liam.
- Hej.. - powiedziałam podchodząc do lodówki
Nie odezwał się do mnie.
- Emm Liam.. Żyjesz? - zapytałam
- Nie.. Moje serce umarło..
- Ale Liam o co ci chodzi ?!
- Nie udawaj.. Zrobiłaś się jak Justyna.. Założę sie że zaraz powiesz jak ona
- Jak ?
- Byłam pijana, nie wiedziałam co robie.. Jej stała wymówka
- Ale nie moja. Wiem, zrobiłam źle i dobrze wiedziałam co robie, tyle że nie wiem co mi odbiło. Może chciałam się odpłacić za to z Justyną.. Nie wiem..
- Oo odpłacić.. Jakie to miłe i dojrzałe..
- Liam ! Powiedziałam może.. Chyba jesteś w stanie mi to wybaczyć, ja tobie byłam..
- Nie wiem czy jestem..
- Aaa.. Świetnie..
Wyjęłam mleko z lodówki, i usiadłam obok niego.
- Czemu akurat Louis? - zaczął znowu temat
- Liam, nie możemy o tym zapomnieć tak jak wtedy ? Czy chcesz postąpić jak Niall, i za pierwszym potknięciem mnie zostawić?
- Tak Sandra, właśnie tak chcę postąpić.. Ale chcę żeby relacje pomiędzy nami się nie zmieniły..
- Emm.. No jasne.. Nie zmienią..
Wstałam i wyszłam do łazienki. Dlaczego on nie chciał mi wybaczyć?! Ja mu wybaczyłam.. I jak on mógł w tak chamski sposób porównać mnie do Justyny? Dobrze, więc zostaniemy przyjaciółmi, nie będę się nim przejmować.. Ale ja go kocham..


* oczami Nialla *


Byłem na siebie wściekły. Najpierw ją zostawiłem, a potem wbrew jej woli zaciągnąłem ją do łóżka. Jestem podły. Jestem podłym chujem. Teraz nie mam nawet odwagi spojrzeć jej w oczy. Chciałbym z nią porozmawiać, ale nie mam odwagi.


--- wieczorem ---


* oczami Justyny *


Siedziałyśmy sobie z Sandrą i oglądałyśmy jakiś film w telewizji. Była dziwnie rozluźniona, a przecież rozstała się ze swoim ukochanym. Nie rozmawiałam jeszcze z Niallem, ale mam takie plany.. Po skończeniu filmu ktoś zapukał do drzwi.
- Już idee ! - wydarłam sie
Otworzyłam drzwi, po drugiej stronie stał Zayn.
- Przyszedłem do moich dwóch samotniczek, mogę wejść ? - zapytał uśmiechnięty
- Tak jasne wchodz.. - odwzajemniłam uśmiech
- To wy sobie posiedźcie, a ja idę do siebie - Sandra wstała i wyszła
- To co oglądamy ? - zapytał brunet


* oczami Sandry *


Akcja dobra mina do złej gry zakończona. Poszłam na górę, nie miałam już jakoś na nic ochoty. Chciałabym zasnąć, ale nie dam rady. Poleżę tu sama, załamana..


* oczami Zayna *


Usiadłem na kanapie, a Justyna poszła po popcorn. Kiedy wróciła usiadła obok mnie.
- To co oglądamy ? - zapytałem obejmując ją ramieniem
- No nie wiem może jakiś horror ? - uśmiechnęła sie
- Aww uważaj bo się wystraszę.. A jaki ?
- Piła, ta najnowsza..
- Eee tam widziałem..
- Ja też, a teraz zobaczymy znowu - znowu uśmiechnęła się i właczyła film
Wtuliła się we mnie. To było dziwne..
- Boisz się ? - zapytałem zdziwiony
- Nie, ale jesteś mięciutki - roześmiała sie
- Oo jak miło to usłyszeć od takiego kogoś - uśmiechnąłem się zadowolony
- Haha takiego kogoś ? A kim ja jestem ?
- No wiesz.. Taka jesteś śliczna, i taki masz fajny charakter i cała jesteś cudowna..
- Haha oj Zayn, Zayn przesadzasz - przytuliła się mocniej
- Ej udusisz mnie - oburzyłem się dla jaj
- Oj tam, nikt nie będzie płakał.. - powiedziała i wstała zadowolona z siebie
- Eej młoda !
- Ej ej tylko nie młoda !
- No dobra, nie gniewaj sie - podszedłem do niej i objąłem ją w pasie
Nasze usta zbliżyły się do siebie, tak jak wtedy w samochodzie. Zaczęliśmy się całować coraz namiętniej.
- Czekaj, czekaj stop - powiedziała odsuwając się - Słyszysz?
- No.. Myślisz że to Sandra?
- No a kto inny może płakać w nocy w tym domu?
- Może do niej idź?
- Nie.. On potrzebuje teraz być sama, wiem jaka jest.. Potem do niej zajrzę..
- No okej, skoro tak mówisz - powiedziałem jeszcze raz zbliżając ją do siebie


* oczami Justyny *


Muszę przyznać że Zayn całował cudownie. Przy nim czułam się bezpieczna, ale wiedziałam że nie chcę z nim być. Mam straszny mętlik w głowie, nie wiem co o tym wszystkim myśleć.
- Zayn, ja może już się pójdę położyć - zaczęłam się wykręcać żeby nie trafić z nim do łóżka
- Może pójdę z tobą?
- Nie wiesz, myślę że to nie jest dobry pomysł.. Może jedź do domu, chłopaki na pewno czekają..
- Nie nie czekają, wiedzą że tu jestem..
I w tym momencie do domu wparował Harry.
- Hej wszystkim! - krzyknął zadowolony
- Co ty tu robisz ? - zapytał zdziwiony Zayn
- Przyszedłem do Justyny, a co ? - uśmiechnął się szeroko - Chyba wam nie przeszkadzam ?
- Nie no co ty Harry, wchodź ! - byłam zadowolona że przyszedł
Widziałam złość na twarzy Zayna. 
- To ja moze pójde - powiedział i wychodząc trzasnął drzwiami
- Co mu się stało ? - zapytał zdziwiony Harold
- Nic nic.. Po co przyjechałeś tak późno ?
- Tak bardzo chciałem cie zobaczyć - przytulił mnie
- Eee.. Okej.. - odwzajemniłam uścisk
- Mam nadzieję że między tobą i Zaynem nic nie zaszło.. - zaczął
- A nawet gdyby, to co ? Nie jesteśmy parą..
- Ale możemy - powiedział łapiąc mnie za dłonie
- Harry.. Ja jeszcze nie jestem gotowa na żaden nowy związek..
- Jestes pewna.. Nie chcesz nawet spróbować ? - w jego zielonych oczkach zobaczyłam smutek
- Tak jestem Harry.. Na razie nie..
- Na razie ? - na jego twarzy pojawił się cień nadzieji
- Przecież nie mogę przewidzieć przyszłości - wzięłam jego twarz w dłonie i czule pocałowałam
- A to co miało być - zapytał
- Sama nie wiem - zaczerwieniłam się
- To moze tak jeszcze raz co ?
- Haha nie już nie.. Idę spać, nie wiem co ty robisz..
- Idę z tobą - wziął mnie za rękę i zaciągnął do sypialni

Nic nie zaszło. Rozmawialiśmy jeszcze długo, na wszystkie tematy. Mieliśmy dużo wspólnych tematów, co bardzo mnie cieszyło. Dogadywałam się z nim lepiej niż z Niallem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz