niedziela, 25 marca 2012

Rozdział 24

                                     " Cause You've got the one thing " <3


--- następnego dnia ---


* oczami Sandry *


Wstałam wcześniej, żeby nie spóźnić się na spotkanie z Justyną. Nie widziałam jej już wczoraj, chciałabym z nią porozmawiać, ale pewnie jest dalej wściekła. Według niej to tylko głupie pójście zapisania się do szkoły, a dla mnie to okazja wytłumaczyć jej wszystko. Tylko czy ona da to wszystko sobie przetłumaczyć.. Wątpię. Ciekawe co z Harrym, nie wrócił na noc, więc na niego pewnie nie jest zła. Poszłam do łazienki się wyszykować. Wrr.. Nie lubię elegantszych ciuchów, to nie w moim stylu, ja wolę luźniejsze rzeczy. Ehh.. To w stylu Justyny. Boże muszę przestać o niej myśleć !


* oczami Harrego *


Obudziłem się obok Justyny, czyli jest okej. Nie tak łatwo ją udobruchać, ale mnie się udało. Chyba powinienem ją obudzić, dzisiaj miała iść do tej szkoły.
- Skarbie.. Wstawaj.. - pocałowałem ją
- No już za chwilkę..
- Wstawaj bo się spóźnisz..
- Gdzie ?! - zerwała się
- No wiesz.. Do szkoły..
- Kompletnie o tym zapomniałam ! Sandra czeka ?
- Nie spokojnie, masz godzinę !
- Dziękuję Harry - sprzedała mi buziaka w policzek i wybiegła z pokoju
* Forever alone * pomyślałem siadając na łóżku


* oczami Liama *


Sandra latała po domu szukając jakiś swoich elegantszych ciuchów.
- Podwieźć Cię ?
- Gdzie ?
- No do Justyny..
- A tak, tak no podwieź ale to za chwile - powiedziała i wróciła do szykowania
Usiadłem na kanapie, i czekałem. Czekałem.. Czekałem.. Aż w końcu zeszła. Aww wyglądała tak ślicznie w koszuli.
- Idziemy - rzuciła biorąc kurtkę
- No dobra, dobra zaczekaj ! - wybiegłem za nią z domu - Ale masz popęd !
- Chyba seksualny , Liam rusz sie !


* oczami Justyny *


Wyszłam przed dom, i akurat podjechał pod niego Liam z Sandrą.
- Hej - powiedziała blondynka wysiadając z auta
- Tak hej..
- Justyna zawołaj Harrego, odwiozę go do domu - powiedział Liam wychylając się z okna
- Haaarry chodź tu ! - zawołałam go
- Idziemy ? - zapytała Sandra
- Tak chodź..
Szyłyśmy sobie, śnieg sobie padał.
- Możemy porozmawiać ? - zapytała mnie
- Na temat ?
- No wiesz.. Tego na imprezie
- Nie ma o czym rozmawiać..
- Gniewasz sie ?
- Tak gniewam nie mam zamiaru przestać
- Justyna...
- Tak właśnie mam na imię !
- Czy chociaż, jak pójdziemy do tej pieprzonej szkoły możesz zachowywać się normalnie ?!
- Zachowuję się normalnie, co w tym nie normalnego ?
- Ehh.. Nic.. Po prostu bądź miła
- Przez tą chwilę da się zrobić
- Sympatycznie
Stanęłyśmy przed budynkiem.
- Wow - powiedziałam
- Wieeeeeeeeelkie wow - dodala blondynka
Ta szkoła była ogromna. Weszłysmy do środka, była tak samo ładna i wielka jak na zewnątrz.
- Przepraszam, gdzie jest sekretariat ? - zapytałam w portierni
- Na 3 piętrze, pokój 2132 - powiedziała kobieta
Poszłyśmy więc tam. Na drzwiach widniał napis " zapisy ".
* Puk puk *
- Prosze ! - usłyszałyśmy zza drzwi
- Dzień dobry, chciałybyśmy się zapisać do szkoły..
- No dobrze więc poproszę wasze imiona, nazwiska, daty urodzenia, miejsce zamieszkania.. - zaczeła wymieniać
Najpierw to wszystko podała Sandra i przyszedł czas na mnie.
- Justyna - zdążyłam zacząć
- Zaraz zaraz, to chyba nie angielskie imie ? - powiedziała kobieta
- Justine - zaczęłam jeszcze raz
Sandra ryła się pod nosem.
- Dobrze no to na tyle, jutro o 12 przyjdźcie na testy - powiedziała babka na odchodne
- Do widzenia - zrobiłysmy chórek kościelny
- Chyba musisz sie przyzwyczaić wreszcie, mieszkasz tu już dość długo - powiedziała do mnie blondynka kiedy wyszlyśmy
- Taa.. Wiesz, masz racje.. Więc teraz tak do mnie mówcie, może przestanie to byc dla mnie takie irytujące.
- Taak okej..
- Idę, pa - rzuciłam
- Ej zaczekaj, nie wrócimy razem ?
- Nie, muszę się pospieszyć, dzisiaj się przeprowadzam
- Co ?! Gdzie ?!
Nie odpowiedziałam, tylko poszłam. Weszłam do domu, i zaczęłam pakować rzeczy. Wiedziałam, że to głupi pomysł, w sumie nawet nie wiem dlaczego to robiłam, przecież wszystko mogłoby zostać jak dawniej, mogłabym wybaczyć Sandrze. Ale nie umiałam..


* oczami Sandry *


Zostałam sama przed tym budynkiem, było cholernie zimno. Zadzwoniłam do Liama, żeby po mnie przyjechał. Kiedy zobaczył mnie samą, był dość zdziwiony.
- Gdzie jest Justyna ? - zapytał
- Poszła sobie, wyprowadza się
- A jednak.. Chodź odwiozę Cię do nas..
- Nie zawieź mnie do domu, moze ją jeszcze zatrzymam
- Okej jak chcesz..
Kiedy dojechaliśmy, wysiadłam z auta, a Liamowi kazałam zostać w samochodzie.
- Justynaa ? Jesteś tu ? - zapytałam od progu
Na podłodze leżały walizki i ciuchy.
- Nie, Justyny nie ma, jest Justine - odpowiedziała i lekko się uśmiechnęła wychodząc zza rogu
- No widzę że się wczułaś - odwzajemniłam uśmiech - Harry Ci z tym pomoże ? - wskazałam na walizki
- Tak pomoże.. Ale tylko on bo reszta gdzieś pojechała..
- Liam został..
- Damy sobie radę we dwójkę
- A może wcale tego stąd nie wynoście ? Tylko zostań..
- Nie Sandra, ja już postanowiłam. Do zobaczenia jutro w szkole - powiedziała a za mną w drzwiach stanął Harry
- Jedziemy Słoneczko ? - spojrzał na brunetkę
- Tak, chodź - odpowiedziała


* oczami Justyny *


Po dwóch godzinach weszłam do domu. Harry pewnie już spał, a to na szczęście była już ostatnia walizka. Po cichu ją odstawiłam, zdjęłam kurtkę i poszłam na górę. W sypialni leżał Harry, wyglądał tak słodziutko. Położyłam się obok, i po chwili poczułam całowanie po szyi.
- Myślałam że śpisz - szepnęłam
- Nie śpię, czekałem na Ciebie - mruknął mi do ucha
Przeszedł mnie dreszcz.
- Harry jestem zmęczona, i Ty pewnie też chodź spać - po tych słowach odwróciłam się do niego twarzą
- Nie jestem zmęczony, wręcz przeciwnie mam dużo energii
Poczułam dotyk jego ust na moich. Delikatnie je rozchylił i zaczął namiętnie całować.  Harry usiadł na mnie i zaczął rozpinać koszulę. Jego koszulka zleciała na podłogę. On zaczął zdejmować mi spodnie, a ja dobrałam się do jego rozporka. Kiedy byliśmy w samej bieliźnie, to ja usiadłam na nim. 
- Kocham Cię - szepnął zrzucając mój stanik
- Ja Ciebie też - odpowiedziałam
Nasze majtki zniknęły i Harry z powrotem usiadł na mnie. Zaczęliśmy się kochać, nigdy jeszcze nie czułam się z nim tak dobrze. Chciałam żeby ten moment trwał wiecznie. Kiedy Harry wyszedł ze mnie, przytuliłam się do niego mocno i zasnęłam. 


--- następnego dnia ---


* oczami Sandry  *


Wyszłam z sali. Ten test nie był aż taki trudny, ale było dużo zadań. 
- I jak ? - zapytałam Justynę
- No nie tak źle, a jak u Ciebie ?
- Też nie najgorzej.. Jedziesz do chłopaków ?
- Taa.. Ty też ? 
- No tak..
- No więc chyba pojedziemy razem..
- No więc chodź.. Ale oblewać będziemy dopiero, jak zdamy - uśmiechnęłam się

5 komentarzy:

  1. luuubię goo czytać! <3 zapraszam do siebie http://with-everything-happening-today.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, świetny blog ; ). Zapraszam także na mojego http://stole-my-heart-story.blogspot.com/ mam nadzieję,że ci się spodoba. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tynia , wielbię twojego bloga . < 3

    OdpowiedzUsuń